UWAGA! Tekst i zdjęcia: NOWINY "Pierwszy fotograf SBB".
Wieloletni reporter "NOWIN" Zenon Keller fotografował zespół SBB. Jego zdjęcia trafiły na okładki płyt zespołu.
Śląski zespół SBB to jedna z najlepszych europejskich formacji rocka progresywnego. Pierwsza płyta z 1974 roku rozeszła się błyskawicznie, osiągając na czarnym rynku cenę czterokrotnie wyższą od detalicznej! Ten album, a także wiele innych krążków zespołu zdobią zdjęcia Zenona Kellera, długoletniego fotoreportera „Nowin”! Co ciekawe, on sam dopiero niedawno dowiedział się o tej pierwszej okładce debiutanckiej płyty SBB zawierającej nagrania koncertowe z warszawskiego klubu Stodoła. – Przeglądałem półkę z płytami SBB w sklepie muzycznym i ją zobaczyłem, oczywiście w wersji CD – opowiada Zenek.
Dobre towarzystwo
Na okładce są zdjęcia muzyków SBB: Józefa Skrzeka (gitara basowa, fortepian, moog, śpiew), Antymosa Apostolisa (gitarzysty z greckimi korzeniami) i Jerzego Piotrowskiego (perkusja). Autorami zdjęć, co zaznaczono na okładce, są: Chris Niedenthal, wybitny fotoreporter stanu wojennego, który zasłynął m.in. zdjęciem „Czas Apokalipsy” (czołg przed warszawskim kinem Moskwa, w którym wyświetlano dzieło Coppoli), Tomasz Sikora, światowej sławy fotograf, tworzący m.in. w Australii, oraz nasz Zenek! – Poczułem się nieswojo, a jednocześnie byłem dumny, że znalazłem się w takim towarzystwie – przyznaje fotograf, który od kilku dekad pracuje przede wszystkim w Rybniku.
Jak to możliwe, że nie wiedział o tym, iż jego zdjęcia trafiły na tę płytę? – Takie były czasy, zespół pozwolił mi być na scenie, fotografować, ja im dawałem zdjęcia... O pieniądzach nie było mowy, ja ich nie miałem, oni też – wspomina. Sesje na kolejną płytę, „Nowy horyzont” z 1975 roku, pamięta już doskonale. – Robiliśmy różne ujęcia, muzycy w podskokach, leżący na ziemi, rozpięci na rusztowaniach. Znajdowaliśmy proste plenery, sprzęt, którym się posługiwałem, dziś jest staroświecki. Zdjęcia były czarno-białe, obrabiałem je sam w ciemni. Cieszyłem się, że taka sława chce moich zdjęć – mówi Zenek. Autorem wszystkich fotografii, które trafiły na okładkę „Nowego horyzontu”, jest już wyłącznie on.
Na okładce są zdjęcia muzyków SBB: Józefa Skrzeka (gitara basowa, fortepian, moog, śpiew), Antymosa Apostolisa (gitarzysty z greckimi korzeniami) i Jerzego Piotrowskiego (perkusja). Autorami zdjęć, co zaznaczono na okładce, są: Chris Niedenthal, wybitny fotoreporter stanu wojennego, który zasłynął m.in. zdjęciem „Czas Apokalipsy” (czołg przed warszawskim kinem Moskwa, w którym wyświetlano dzieło Coppoli), Tomasz Sikora, światowej sławy fotograf, tworzący m.in. w Australii, oraz nasz Zenek! – Poczułem się nieswojo, a jednocześnie byłem dumny, że znalazłem się w takim towarzystwie – przyznaje fotograf, który od kilku dekad pracuje przede wszystkim w Rybniku.
Jak to możliwe, że nie wiedział o tym, iż jego zdjęcia trafiły na tę płytę? – Takie były czasy, zespół pozwolił mi być na scenie, fotografować, ja im dawałem zdjęcia... O pieniądzach nie było mowy, ja ich nie miałem, oni też – wspomina. Sesje na kolejną płytę, „Nowy horyzont” z 1975 roku, pamięta już doskonale. – Robiliśmy różne ujęcia, muzycy w podskokach, leżący na ziemi, rozpięci na rusztowaniach. Znajdowaliśmy proste plenery, sprzęt, którym się posługiwałem, dziś jest staroświecki. Zdjęcia były czarno-białe, obrabiałem je sam w ciemni. Cieszyłem się, że taka sława chce moich zdjęć – mówi Zenek. Autorem wszystkich fotografii, które trafiły na okładkę „Nowego horyzontu”, jest już wyłącznie on.
Próby w garażu
Jak doszło do tej współpracy? Zenek mieszkał wtedy w Gliwicach i studiował na wydziale górniczym Politechniki Śląskiej (nawiasem mówiąc, studiów nie skończył, bo pochłonęła go fotografia). Tam poznał się i zaprzyjaźnił z Andrzejem Karwanem z Siemianowic, który był dobrym znajomym zespołu SBB. To on zaprosił go do garażu w Siemianowicach, w którym na pierwszych próbach zbierała się kapela Józefa Skrzeka. – Miałem wtedy peugeota, ale nie samochód, tylko skuter. I to właśnie nim pojechałem do Siemianowic – wspomina po latach Zenek Keller. I tak młody fotograf zaczął jeździć za zespołem, który jeszcze wtedy był mało znany, ale sporo koncertował, głównie w małych klubach, świetlicach.
– Wkrótce na tyle zżyłem się z muzykami, że mogłem chodzić po scenie, fotografować ich z bliska, a nikt nie protestował. Oni budowali muzykę, a ja obrazy, czas zatrzymany w ułamkach sekundy – opowiada nasz fotograf. Zenek wspomina, że kapela traktowała bardzo poważnie nawet małe koncerty. – Grając dla 50 osób, dochodzili do doskonałości instrumentalnej. Byli ciekawi reakcji publiczności, której nie widzieli ze sceny. Często mnie o nią pytali. Byli śląskim zespołem, więc siłą rzeczy na początku kariery grali tutaj. Reakcja publiczności była bardzo spontaniczna, dawała im siły do coraz lepszego grania – stwierdza Zenek. Sam bardzo lubiłem i nadal lubię ich słuchać, było to nowatorskie granie jak na tamte czasy i takie pozostało do dziś – dodaje.
Rozmowa po latach
W drugiej połowie lat 70. dostał od Józefa Skrzeka propozycję wyjazdu z zespołem na półroczne tournée po Niemczech, tych zachodnich. – Byłem wtedy świeżo po ślubie, dziecko w drodze. Dlatego odmówiłem. Nie było między nami gniewu, Józef doskonale to rozumiał, sam jest człowiekiem rodzinnym, ma trzy córki. Oni pojechali z kimś innym, a nasze kontakty się rozluźniły – wspomina Zenek Keller. Kiedy kilka dni temu zadzwonił do Józefa Skrzeka, ten od razu go rozpoznał. Słyszeli się po raz pierwszy po prawie trzydziestu latach...
Zenek Keller pierwsze kroki stawiał w Gliwickim Towarzystwie Fotograficznym. Jest honorowym dożywotnim członkiem Klubu Studenckiego „Gwarek”, z którym związał się w młodości. Przez 30 lat fotografował dla „Nowin”, współpracował m.in. z „Poglądami”, „Trybuną Robotniczą”, „Dziennikiem Zachodnim” i Telewizją Katowice. Kilka lat temu wyliczył, że szukając tematów dziennikarskich w regionie, przejechał około miliona kilometrów. Startował jako pilot w rajdach samochodowych w mistrzostwach Polski i za granicą.
Jak doszło do tej współpracy? Zenek mieszkał wtedy w Gliwicach i studiował na wydziale górniczym Politechniki Śląskiej (nawiasem mówiąc, studiów nie skończył, bo pochłonęła go fotografia). Tam poznał się i zaprzyjaźnił z Andrzejem Karwanem z Siemianowic, który był dobrym znajomym zespołu SBB. To on zaprosił go do garażu w Siemianowicach, w którym na pierwszych próbach zbierała się kapela Józefa Skrzeka. – Miałem wtedy peugeota, ale nie samochód, tylko skuter. I to właśnie nim pojechałem do Siemianowic – wspomina po latach Zenek Keller. I tak młody fotograf zaczął jeździć za zespołem, który jeszcze wtedy był mało znany, ale sporo koncertował, głównie w małych klubach, świetlicach.
– Wkrótce na tyle zżyłem się z muzykami, że mogłem chodzić po scenie, fotografować ich z bliska, a nikt nie protestował. Oni budowali muzykę, a ja obrazy, czas zatrzymany w ułamkach sekundy – opowiada nasz fotograf. Zenek wspomina, że kapela traktowała bardzo poważnie nawet małe koncerty. – Grając dla 50 osób, dochodzili do doskonałości instrumentalnej. Byli ciekawi reakcji publiczności, której nie widzieli ze sceny. Często mnie o nią pytali. Byli śląskim zespołem, więc siłą rzeczy na początku kariery grali tutaj. Reakcja publiczności była bardzo spontaniczna, dawała im siły do coraz lepszego grania – stwierdza Zenek. Sam bardzo lubiłem i nadal lubię ich słuchać, było to nowatorskie granie jak na tamte czasy i takie pozostało do dziś – dodaje.
Rozmowa po latach
W drugiej połowie lat 70. dostał od Józefa Skrzeka propozycję wyjazdu z zespołem na półroczne tournée po Niemczech, tych zachodnich. – Byłem wtedy świeżo po ślubie, dziecko w drodze. Dlatego odmówiłem. Nie było między nami gniewu, Józef doskonale to rozumiał, sam jest człowiekiem rodzinnym, ma trzy córki. Oni pojechali z kimś innym, a nasze kontakty się rozluźniły – wspomina Zenek Keller. Kiedy kilka dni temu zadzwonił do Józefa Skrzeka, ten od razu go rozpoznał. Słyszeli się po raz pierwszy po prawie trzydziestu latach...
Zenek Keller pierwsze kroki stawiał w Gliwickim Towarzystwie Fotograficznym. Jest honorowym dożywotnim członkiem Klubu Studenckiego „Gwarek”, z którym związał się w młodości. Przez 30 lat fotografował dla „Nowin”, współpracował m.in. z „Poglądami”, „Trybuną Robotniczą”, „Dziennikiem Zachodnim” i Telewizją Katowice. Kilka lat temu wyliczył, że szukając tematów dziennikarskich w regionie, przejechał około miliona kilometrów. Startował jako pilot w rajdach samochodowych w mistrzostwach Polski i za granicą.
Szukaj, Burz, Buduj SBB okrzyknięto najlepszym polskim rockowym bandem 45-lecia. Mówi się o nich „trójka muzyków, która zrewolucjonizowała polski rock”. Silesian Blues Band powstał w 1971 roku w Siemianowicach Śląskich jako zespół Józefa Skrzeka, basisty i pianisty, który za sobą miał już niemal roczną współpracę z grupą Breakout. W końcu 1971 roku cały Silesian Blues Band rozpoczął ponad półtoraroczną współpracę z Czesławem Niemenem (jako grupa Niemen). Koncertowali w Europie i w kraju, zarejestrowali cztery albumy. Potem Niemen wkrótce założył Niemen Aerolit, a Silesian Blues Band przekształcił się w SBB (skrót rozwijano już wtedy jako Szukaj, Burz i Buduj), który do dzisiaj nagrywa i koncertuje. (adr)
SBB w latach 70. Tu na scenie.
A tu w BMW.
Zenek ma wiele starych klisz.
Przegląda je z sentymentem...
...podobnie jak albumy SBB.
Tekst i zdjęcia:
NOWINY "Pierwszy fotograf SBB".
NOWINY - "Zenon Keller, pierwszy fotograf SBB".
NOWINY - "Zenon Keller, pierwszy fotograf SBB".
* * *
Początkowo w tygodniku NOWINY ukazała się galera zdjęć: "Pierwszy fotograf SBB", poprzedzona zaledwie dwoma krótkimi zdaniami: "Wieloletni reporter NOWIN Zenon Keller fotografował zespół SBB. Jego zdjęcia trafiły na okładki płyt zespołu". 23 lutego zamieściłem zdjęcia Zenona Kellera na blogu dołączając własny, poniższy materiał. Kilka dni później, 27 lutego na stronie tygodnika pojawił się dłuższy, ciekawy tekst: "Zenon Keller, pierwszy fotograf SBB". Post zaktualizowałem 8 marca.
Zenon Keller (jako pierwszy, lokalny fotograf) i Tomasz Sikora, to ważni ludzie w historii zespołu SBB, autorzy pierwszych sesji zdjęciowych, świadkowie i kronikarze minionych wydarzeń. Spójrzmy raz jeszcze na te zdjęcia i posłuchajmy pierwszych dźwięków "Odlotu", niesamowite wrażenie, jakby czas na chwilę cofnął się do lat siedemdziesiątych... O, chmury moje, obłoki... Anioły - białe motyle.
Zachęcam do przeczytania artykułu z tygodnika FOTOGRAFIA nr 1/1983 r. "W krainie buntu i zmiany" - Tomasz Sikora.
Proszę porównać pierwsze zdjęcie ze zdjęciem grupy SBB zamieszczonym na stronie 13 w JAZZ FORUM 28. Wycięty muzyk, to Jan Błędowski, lider grupy KRZAK. Foto Zenon Keller. (Skan arch. wł.)
SBB "SBB" - foto: Tomasz Sikora, Chris Niedenthal (autor słynnego zdjęcia "Czas Apokalipsy") i Zenon Keller. (Skan arch. wł.)
SBB "Nowy horyzont" - foto: Zenon Keller. (Skan arch. wł.)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz