sobota, 28 stycznia 2012

APOSTOLIS ANTHIMOS - wywiad dla radia Darmstadt, cz I.

Apostolis Anthimos i Elik Plichta, radio Darmstadt. Foto Tomasz Czebatul.
W sobotę 15 października 2011 r. na antenie radia Darmstadt, w godzinach 15:00 - 17:00 wyemitowano wywiad z Apostolisem Anthimosem i Grażyną Łobaszewską. Rozmowę z artystami zarejestrowano tydzień wcześniej w związku z III Zlotem Fanów Niemena w Oberhausen (Niemcy). Dzięki życzliwości Elika Plichty możemy dzisiaj zapoznać się z pierwszą częścią wywiadu z Apostolisem Anthimosem. Część druga za tydzień, trzecia za dwa tygodnie. Serdecznie zapraszam.

LATA SIEDEMDZIESIĄTE...

ELIK PLICHTA: To jest chyba jedyna rozmowa z artystą gdzie mogę powiedzieć: Nie udawaj Greka. Z tym, że jest to bardzo skomplikowane ponieważ jeżeli Grek mówi po śląsku i urodził się w Siemianowicach Śląskich, to trzeba coś na ten temat powiedzieć.

APOSTOLIS ANTHIMOS: Nie wiem co powiedzieć... Wychowałem się na Śląsku, urodziłem się w Siemianowicach.

ELIK PLICHTA: Pytanie ważne: Godosz?

APOSTOLIS ANTHIMOS: Godom, godom, ja... Godom, godom po śląsku tyż...

ELIK PLICHTA: Antymon Apostolis jest... Anthimos, przepraszam...  Anthimos Apostolis jest naszym gościem, chyba każdy Ci mówi w taki sposób, prawda? To może być denerwujące.

APOSTOLIS ANTHIMOS: Za często mnie mylą i chyba, nie wiem, każdemu się jakoś to kojarzy.

ELIK PLICHTA: Ja wiedziałem, że mi to się przydarzy, mimo że dwa dni trenuję nad tym, żeby powiedzieć dobrze i jednak zdarzyło się.

APOSTOLIS ANTHIMOS: To jest tak jak z pudełkiem zapałek. Postawisz sobie pudełko zapałek i mówisz dziewięć razy nie trafiam, ale za dziesiątym chcę je trafić i idziesz za dziesiątym i nie trafiasz.

ELIK PLICHTA: To się zdarzyło nie bez przypadku, ponieważ ja mam na imię Elizeusz. I żeby to imię...

APOSTOLIS ANTHIMOS: Elo, Elizeusz, Elo... Elo też jest Elizeusz.

ELIK PLICHTA: Tak? To muszę go poznać bo nie wiedziałem. Czy jest naprawdę tutaj drugi Elizeusz?

APOSTOLIS ANTHIMOS: Tak. Myślałeś, że jesteś sam? (śmiech).

ELIK PLICHTA: Drodzy państwo, dzisiaj... Dziewiąty, czy ósmy?... Dziewiąty, tak?

APOSTOLIS ANTHIMOS: Ósmy.

ELIK PLICHTA: Ósmy? Ósmego października 2011 r. wydarzenie specjalne, otóż koncert poświęcony twórczości Czesława Nemena. Anthimos Apostolis z nami. To wszystko się zaczęło w latach siedemdziesiątych, bodajże w 1972, kiedy spotkałeś się z Józkiem i założyliście  Schlesische Blues Band. Jak to wyglądało? Jakie były wasze początki?

APOSTOLIS ANTHIMOS: Silesian Blues Band. Spotkaliśmy się pod koniec 1970 roku,  zaczęliśmy grać w 1971, do końca 1971 graliśmy, ćwiczyliśmy  w piwnicy, pracowaliśmy ostro po 10 godzin dziennie itd. Teraz chce dojść do tego jak spotkaliśmy się z Niemenem...

ELIK PLICHTA: Nie, do tego dojdziemy. Ja najpierw pytam o... Nie wiem czy słyszałeś, po niemiecku jesteście Schlesische Blues Band.  Schlesische Blues Band SBB.

APOSTOLIS ANTHIMOS: Szlizi... Ja tego nie umiem wymówić... No dobra, od początku. Józek skończył z Breakoutami i szukał gitarzysty. Ja się dowiedziałem o tym i starałem się tam dotrzeć jakoś, miałem 16 lat wtedy. Oczywiście znałem człowieka który nagłaśniał Breakoutów, w 1969 roku to było. Potem jak skończył z Breakoutami doszedłem do niego, to był mój znajomy, Piotr Paterka się nazywa. I przez niego dotarłem do Józka w momencie kiedy on szukał gitarzysty. Poszedłem do niego do domu, spotkałem tam Piotrowskiego. Miałem oczywiście tam wielu świetnych rywali jak: Alek Mrożek, świetny gitarzysta, Konwiński, Paliwoda, to byli rasowi gitarzyści, świetnie grali. Józek mnie posłuchał i osłuchał jak pan doktor i powiedział: Biorę go na próbę, na dwa, trzy miesiące. No to ćwicz. No to ja ćwiczyłem. Chodziłem z gitarą po szkole, nawet byłem na tyle bezczelny, że na lekcji technologii siedziałem w ostatniej ławce i brzdąkałem. Ćwiczyłem palce, trochę takie automatyczne granie, aż się wkurzył nauczyciel i powiedział: Dosyć tego Anthimos, dawaj tę gitarę, do dyrektora! Dyrektor mówi do mnie: Kurcze, ja cię tak lubię... Miałem szesnaście lat, do osiemnastego roku musiałem się uczyć. Nie możesz zostać mgr inżynierem i muzykiem. Ja odpowiadam: Nie, albo jedno, albo drugie. Także byłem zdecydowany, zawsze próbowałem brać to co chcę. I udało się. Udało się, nie udało... Nie mogę narzekać bo życie było kolorowe, jak do tej pory.

ELIK PLICHTA: I jest kolorowe. Ja muszę ci powiedzieć, że dzisiejsze spotkanie jest dla mnie wielkim zaszczytem i jest szalenie emocjonujące z tego powodu, mam wielu niemieckich znajomych, wśród nich sporo muzyków i jeżeli rozmawiamy na temat Polski, to  z a w s z e  na pierwszym miejscu pojawia się SBB. Później jest Krzak, później jest Budka Suflera, Die Rote Gitare, Die Skalden i wiesz, to wcale nie ludzie którzy mieszkali w Niemczech Wschodnich, wręcz na Zachodzie.

APOSTOLIS ANTHIMOS: Myśmy dużo tam grali...

ELIK PLICHTA: No właśnie, chciałem się zapytać jakie mieliście możliwości, jak do tego dochodziło, że graliście dużo na Zachodzie. Przecież w tamtym czasie tylko nieliczni byli zapraszani i nielicznym udawało się wyjeżdżać. Jak wam się udało?

APOSTOLIS ANTHIMOS: Nam się udało. Wszystko się zaczęło od Niemena, prawdę mówiąc. Na szersze wody poszliśmy w ten sposób. Pojechaliśmy na nagrania do Warszawy, pierwsze nasze nagrania były w 1971 roku chyba, i tam przyszedł Czesław. Poznał Józka, on go znał jeszcze z Breakoutów i coś tam gadali. Pod koniec roku Józek znika, mówi: Idę do Niemena, ale ja was ściągnę tam. Poszedł pierwszy, potem poszedł Piotrowski i tak bardzo długo nic, taka cisza. Ja mówię: No to już mnie olali. Wróciłem do muzyków, do  Janusza Hryniewicza... Grałem po klubach studenckich i tak dalej. Na początku 1972 roku zadzwonił Czesław, pamiętam te słowa: Cześć mały. Co robisz? Masz czas? No mam, powiedziałem. No to przyjeżdżaj do Wrocławia. Wsiadam w pociąg, biorę gitarę i jadę. Zaczyna się trasa, pierwszy koncert miałem w Środzie Śląskiej, tam grały dwa zespoły. Niemen miał dwa zespoły, jeden zestaw był: Helmut Nadolski, Andrzej Przybielski, Piotrowski, Skrzek, ja dochodziłem do tego zespołu. W drugim zespole był Zieliński na basie, Andrzej Tylec, taka dosyć szeroka forma. Myśmy grali bardziej takie awangardowe rzeczy. No i tak, to się zaczęło. Potem było przygotowania do pierwszej płyty. Pierwszą płytę nagraliśmy właśnie... ale najpierw pojechaliśmy do Norymbergi grać przed Jackiem Bruce'em. Dla mnie to już było w ogóle... Jak tu fajnie w tych Niemcach. Piękna przygoda, no wiesz, super hotele, najlepsze kontrakty. Niemen miał tam bardzo dobry układ, CBS, Lippman + Rau mu robił koncerty. Wszystko było na top. Nagraliśmy płytę w studio, jedną, drugą, no i po drugiej płycie, po dwóch latach, zjeździliśmy Skandynawię, jeździliśmy po wielkich festiwalach, Jazz Now w Monachium w 1972 roku po olimpiadzie, gdzieś tam w Helsinkach, Jazz Bilzen w Belgii... Dużo tego było. Z Niemenem przeżyłem to zderzenie tych kolorów wschodnich i jak może być po drugiej stronie. Mi to się strasznie podobało.

ELIK PLICHTA: Później SBB, tworzyliście również po angielsku i byliście przygotowani na to żeby występować na Zachodzie.

APOSTOLIS ANTHIMOS: Potem mieliśmy osobny kontrakt. CBS chciało nas zakontraktować jako SBB, bo im się podobało jak gramy itd. Bez Niemena. Józek potem chciał z Niemenem pracować sam.

ELIK PLICHTA: Jak to się stało, bo... to były lata siedemdziesiąte chyba, jeżeli chodzi o wasze granie na Zachodzie, fala największych sukcesów, a później przyszły chude...

APOSTOLIS ANTHIMOS: No dobra, myśmy wyjeżdżali przez Pagart, to była stara ubecja...

ELIK PLICHTA: Czyli bez kasy, ale można było jeździć.

APOSTOLIS ANTHIMOS: Cała kasę oni zabierali, myśmy jeździli na festiwale gdzie byli opłacani funkcjonariusze, a my dostawaliśmy diety. Przynajmniej na moją wiedzę. To wszystko takie nierówne było. Potem SBB wydało tu trzy płyty. Józek zrobił kupę dobrej roboty, naprawdę. Świetny muzyk.

ELIK PLICHTA: To było trzydzieści lat temu, ja spotykam... bo to są młodzi ludzie, oni przyjmują to po rodzicach...

APOSTOLIS ANTHIMOS:  To nie jest nic złego, muzyka się sama broni, także ja jestem za, wytrzymam z nim do końca. Ile pójdziemy tyle pójdziemy.

ELIK PLICHTA: Ja ostatnio spotkałem dwudziestolatka który wasze płyty kupuje w Holandii na jakimś pchlim targu, w jakiś sposób to miksuje i w nowoczesny sposób odkrywa dla siebie, także to jest fantastyczne, że ci dwudziestoletni ludzie tą muzyką ciągle żyją.


CDN...

Na Blogu:

Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła.

środa, 25 stycznia 2012

Telewizja Silesia - "SBB z kolejnym albumem".

Tekst i foto: TVS, Tomasz Brzoza, informacje 24.01.2012 r.
Istnieją już ponad czterdzieści lat. W swoim dorobku mają kilkanaście płyt studyjnych, jeszcze drugie tyle koncertowych. Muzycy legendarnej formacji SBB skończyli właśnie pracę nad kolejnym albumem. Nazywać się będzie po prostu SBB. Cały materiał nagrany został tylko przez dwóch muzyków Józka Skrzeka i Apostolisa Anthimosa. Na półki sklepowe album trafi na początku marca.

Cztery dekady. Tyle czasu upłynęło od scenicznego debiutu zespołu SBB. I choć panowie już wiekowi to jednak o muzycznej emeryturze nie myślą. Właśnie skończyli pracę nad piętnastym już albumem studyjnym.
-Praktycznie to jest opowieść o SBB, to jest 78 minut, 25 sekund muzyki też mogę powiedzieć, to będzie też szesnaście różnych epizodów - opowiada Józef Skrzek. Płyta nazywa się po prostu SBB. Na razie nie ma jeszcze okładki. Wiadomo jednak, że zaprojektuje ją uznany architekt Tomasz Konior.
- Ponieważ są to głównie utwory instrumentalne do każdego utworu dopisana będzie historia, czyli Józef Skrzek przygotowuje o każdym z nich swego rodzaju historię, która znajdzie się w specjalnej książeczce – mówi Anna Tenczyk z Metal Mind Productions. Na całą księgę nadaje się za to historia siemianowickiego zespołu. Koncertowali z najlepszymi zarówno w Polsce jak i za granicą.
- Po koncercie w Brnie do dziś pamiętam było taka haja, że łał. Mieliśmy zakaz później występowania w Czechosłowacji, do Związku Radzieckiego nas w ogóle nie wpuszczali no bo byliśmy okazało się freedom – wspomina Józef Skrzek. Nad nowym materiałem pracowali tylko we dwójkę. Józef Skrzek i Apostolis Anthimos. Obaj są multinstrumentalistami, dlatego nie mieli problemu by zagrać na wszystkim.



SBB - TRASA KONCERTOWA
(Józef Skrzek, Apostolis Anthimos, Ireneusz Głyk)

29.03.2012  Katowice "Rialto"
30.03.2012 Warszawa  "Stodoła"
31.03.2012 Poznań "Blue Note"

niedziela, 15 stycznia 2012

SBB - znamy już tytuł płyty!

Tekst i foto: Metal Mind Productions. Aktualności, 13.01.2012 r. 

Mamy już pierwsze informacje na temat najnowszej płyty zespołu SBB! Artyści, Józef Skrzek i Apostolis Anthimos kończąc  już pracę nad nowym wydawnictwem, zdradzili tytuł płyty, który brzmieć będzie po prostu "SBB".

Jak podsumował to Józef Skrzek: „Tytuł krążka jest nawiązaniem do zespołu, którego byt na muzycznym rynku dzieli się na historię i współczesność. SBB nie odcina kuponów od przeszłości, jesteśmy kreatywnymi artystami i niewyczerpanym źródłem nowych dźwięków. Rozumiemy dzisiejszy rynek muzyczny, podążamy z jego falą, jednak nie tracąc tożsamości i pozostając ciągle rozpoznawalnym SBB. Przez zespół przewinęło się wielu muzyków, ale ciągle trzon grupy to Skrzek i Anthimos dwóch multiinstrumentalistów  i w takim składzie pracowaliśmy w studio. Stąd nazwa płyty: "SBB". Jeżeli chodzi o tytuły poszczególnych utworów to finalnie każdy z nich będzie nawiązywał do ważnych wydarzeń czy sytuacji związanych z historią zespołu, ale także do różnych osób, które odegrały ważną rolę w życiu SBB. Premiera płyty już w lutym! 

Józef Skrzek i Apostolis Anthimos w studiu MAQ Records.

piątek, 13 stycznia 2012

SBB - Waltrop 11.12.1999 r.

Pod koniec ubiegłego roku trafiła do moich rąk niespodzianka, polecony list z zagranicy...
   Jedenastego grudnia 1999 roku Adam Glagla był na koncercie SBB, grupa wystąpiła wówczas w niewielkim niemieckim miasteczku Waltrop. Adam utrwalił to wydarzenie aparatem fotograficznym. Odbierając zamówione zdjęcia spotkało go niemiłe rozczarowanie. Część zdjęć wywołano tradycyjnie w wersji papierowej, zostały one później wklejone do albumu. Niestety, album zaginął ale istnieje ponoć niewielka szansa na jego odnalezienie. Natomiast omyłkowo resztę zdjęć  przerobiono w zakładzie fotograficznym na... slajdy.  Może dzięki temu możemy je teraz oglądać na blogu. Ponad dziesięć lat przeleżały w piwnicy. Adam przesłał mi je razem z krótkim listem: "U Ciebie powinny wypłynąć (...)".
   Serdecznie zapraszam, przed Wami skany slajdów z ostatniego koncertu SBB w składzie: J. Skrzek, A. Anthimos i M. Muzykant.

W marcu 2013 r. życie dopisało dalszy ciąg tej historii, patrz tutaj.


Slajd, Apostolis Anthimos, Waltrop 11.12.1999 r.



Krótki rys historyczny...
Koncertem w Giżycku "Muzyka i żagiel" 22.08.1998 r. (patrz album SBB "Absolutely Live '98!"), grupa SBB rozpoczęła swój kolejny (trzeci), trwający do dzisiaj, powrót na muzyczną scenę. Jerzego Piotrowskiego zastąpił znany ze wcześniejszej współpracy z Józefem Skrzekiem, młody perkusista Mirosław Muzykant (projekt: "Impresje. Inspiracje. In corpore", oraz późniejszy album Józefa Skrzeka: "Kantata Maryjna"). Jednak ze względu na "muzyczne tarcia na linii Apostolis - Mirek", skład ten zdołał przetrwać nieco ponad rok, koncert w Waltrop 11.12.1999, okazał się ostatni. Mirosława Muzykanta zastąpił wkrótce  Paul Wertico  (patrz koncertowy album SBB "Good Bye!"), zespół wkroczył w nowy muzyczny etap.
   SBB z Mirosławem Muzykantem nagrało trzy koncertowe albumy, recenzje poniżej. Ponadto ukazały się dwa wydawnictwa bootlegowe: SBB "Trójkowy koncert"  z zapisem występu w radiowej Trójce (16.01.1999 r.) i  SBB "SBB i przyjaciele - Na żywo w Kongresowej", z koncertem w warszawskiej Sali Kongresowej (04.02.1999 r.).




 Skany slajdów z koncertu SBB, Waltrop 11.12.1999 r. 






















Plakat SBB, Waltrop '99. Foto Adam Glagla.


Wycinki prasowe z epoki...

TYLKO ROCK 12/1998 - "SBB. Nietypowe skrzydła", wywiad Wiesław Królikowski. Skan Mariusz Wójcik.

TYLKO ROCK 04/1999 - "Figo Fago. SBB i goście", relacja Grzegorz Czyż. Skan Mariusz Wójcik.

TYLKO ROCK 06/1999 - "SBB Absolutely Live '98!", recenzja Grzesiek Kszczotek. Skan Mariusz Wójcik.

TYLKO ROCK 07/1999 - SBB "W Filharmonii: Akt 1 & 2", recenzja Grzesiek Kszczotek. Skan Mariusz Wójcik. Wydanie Metal Mind z roku 2004 ("W Filharmonii: Akt 1""W Filharmonii: Akt 2"),  przynosi dodatkowo pięć utworów z koncertu w warszawskiej Sali Kongresowej, 04.02.1999. Patrz powyższy artykuł: "Figo Fago. SBB i goście", oraz bootleg "SBB i przyjaciele - Na żywo w Kongresowej".

Recenzje na ArtRock.pl
SBB "Absolutely Live '98!".
SBB "W filharmonii: Akt 2".

 Kopiowanie materiałów dozwolone pod warunkiem podania źródła.

niedziela, 8 stycznia 2012

"KONTRAKT", reż. K. Zanussi.

Muzyka SBB & Co pojawiała się w polskim filmie dosyć często (niestety, czasami anonimowo), można ją usłyszeć m.in. w serialach telewizyjnych: "07 zgłoś się" (odc. 3. "Dziwny wypadek", utwór "Dla Egona"),  "Jan Serce" (odc. 6. "Chłopaki", finalne solo Apostolisa ze suity: "Memento z banalnym tryptykiem"), czy "Punkt widzenia", jak również w filmach fabularnych: "Index. Życie i twórczość Józefa M.", "Kontrakt" i "Epizod Berlin - West". Film Krzysztofa Zanussiego "Kontrakt" przypomni w najbliższy wtorek TVP Kultura (10.01.12 / 15:05). Serdecznie zapraszam.
   Osobnym rozdziałem jest muzyka SBB & Co pisana specjalnie dla potrzeb filmu, teatru, czy dokumentu, ten szeroki temat zasługuje na osobne opracowanie, wymienię tu tylko kilka podstawowych tytułów, film: "Golem",  "Wojna światów - Następne stulecie" i "Czas dojrzewania",  muzyka teatralna: "Otello", dokument: "Ołowica". Trzeba tu również wspomnieć o doskonałym wydawnictwie "Malczewski" z muzyką ze spektaklu teatralnego i widowisk TV.

Filmografia Józefa Skrzeka w bazie Filmu Polskiego: Film fabularny i krótki metraż, dokument, animacja.
Filmografia SBB w bazie Filmu Polskiego: Film fabularny, krótki metraż, dokument, animacja.


Scena z filmu "Kontrakt", utwór SBB "Taniec Bulibara"  pojawia się pod koniec czwartej minuty (dokładnie 03:56).

piątek, 6 stycznia 2012

Plebiscyt na Człowieka roku 2011 w Siemianowicach Śląskich.


Portal NaszeMiasto.pl wyłonił 14 kandydatów i ogłosił plebiscyt na Człowieka roku 2011 w Siemianowicach Śląskich. Zapraszam do zabawy, "idźcie i głosujcie". Głosowanie trwa do 29 stycznia. Szczegóły  tutaj. 

Józef Skrzek z  Cegłą Janosza, 2008 r.

wtorek, 3 stycznia 2012

APOSTOLIS ANTHIMOS - "Przesłuchanie".

Jak kształtowały się muzyczne gusta i fascynacje Apostolisa Anthimosa? Co było na początku, który album był przełomowy i wskazał słuszną drogę? Jaka muzyka przetrwała próbę czasu i inspiruje go do dzisiaj? Jaka towarzyszy mu w podróżny, przy jakiej można tańczyć, jakiej słucha rano i wieczorem, a jaki album pozytywnie nastraja go do życia? Odpowiedzi szukajcie w Przesłuchaniu Apostolisa Anthimosa: "BRAKUJE SŁÓW...", tekst ukazał się w grudniowym numerze "Teraz Rocka". Zapraszam do lektury. Na zakończenie dodam tylko, że muzyka Apostolisa, to także w większości moja muzyka, uwielbiam tych wykonawców :)

TERAZ ROCK 12/2011 - Przesłuchanie: "Brakuje słów..." - Apostolis Anthimos. Przesłuchiwał Wiesław Królikowski. Skan arch. wł.

NA POCZĄTKU: THE JIMI HENDRIX EXPERIENCE "Are You Experienced".

NA RANO: STEVIE WONDER "Innervisions".

NA WIECZÓR: MILES DAVIS "In A Silent Way".

NA PODRÓŻ: HERBIE HANCOCK "The Imagine Project".

NA BALANGĘ: WEATHER REPORT "Heavy Weather".

NA ZAWSZE: JOHN COLTRANE "A Love Supreme".